poniedziałek, 10 listopada 2008

....Nocny przemarsz....

Ciemno, wyjątkowo ciepło. Musiała z kimś porozmawiać. Poszła do siostry na kawę. Dawno nie była u niej w odwiedzinach. Przykucnęła na płycie, którą jej uszykowali. Spuściła wzrok i rozmawiała z nią. Wiatr delikatnie dawał znać o swoim istnieniu, na płatkach kwiatów i chwiejącym się płomieniu. Najpiękniejszy taniec ognia, jaki kiedykolwiek widziała. Migoczące iskierki, wydające ten specyficzny zapach. Ledwo dostrzegła ślepia wbijające się w jej skuloną postać. Wyciągnęła rękę, aby przywitać się z owym czarnym stworzeniem. Dziko spojrzał na nią, robiąc gwałtowny ruch obronny i wbijając szpony w jej dłoń. Nie cofnęła ręki. Bodźce nie zareagowały. Poczekała aż sam uwolni jej skórę spod czarnych miękkich łap. Uśmiechnęła się do niego. Po kilku sekundach zrezygnował z walki. Puścił uścisk, odszedł. Odchodząc, jeszcze raz odwrócił łeb w jej kierunku. Przystanął. Widziała tylko jego świecące duże oczy. Pożegnał się z nią przebijając się, przez krzaki, pozostawiając na piasku ślady swoich łap. Wróciła do rozmowy z Anią. Uściskała ją na słowo pa i poszła odwiedzić innych. Nikogo nie było. Chodziła sama. Do buta wpadł kamień, który starannie obcierał jej nogę i którego nie mogła wyciągnąć. Światło przejeżdżających przez ulicę samochodów cudownie odbijało się na alejach, wzdłuż których stały gołe drzewa walczące z ostatnimi już liśćmi. Co chwilę jakiś przelatywał ponad jej głową, wesoło machając łodygą. Tyle radości dawało jej to miejsce, że sama zaczęła uśmiechać się przez łzy, spływające po zmarzniętych policzkach. Umierające liście drzew, które wiedzą że zrodzą nowe, gasnące płomienie, które zapłoną raz jeszcze, kwiaty i kwiatki jedyni słuchacze.
Cmentarz najwspanialszy jest nocą, bez rewii mody, bez plotek oczerniających ludzi, bez dyskusji o pensjach i bez reklamowania najlepszych fryzjerów naszego miasteczka.

Może dlatego, że bez ludzi…… tylko dla ludzi.

Wróciła do domu, zapamiętując swoich nowych znajomych. Wawrzyńca, Szymczaka, Nowaka, Cabanów….

Brak komentarzy: